Przez ostatnie lata, bardzo wyraźnie wyodrębnia się trend organizacji świątecznych spotkań firmowych. Często świąteczne spotkanie służy szefostwu do podsumowania mijającego roku, wyróżnienia tych najbardziej zaangażowanych i podziękowania tym, którzy szczególnie się wyróżnili. Z drugiej strony, jak każde tego typu wydarzenie, służy do budowania pozytywnych relacji kierownictwa z zespołem, sprzyja integracji, wpływa pozytywnie na wizerunek firmy, daje poczucie przynależności, ale także ze względu na swój szczególny świąteczny charakter, stanowi o wyjątkowości tego typu spotkania.
Wciąż często i z nutą melancholii wspominamy świąteczny czas w rodzinnym gronie, smaki dzieciństwa odnajdywane przy wigilijnym stole, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę by zasiąść do wieczerzy, radość z drobnych nawet prezentów odnajdywanych pod choinką i moment przełamywania się opłatkiem, razem z którym łagodniały niejedne spory. To właśnie te wspomnienia i skojarzenia nadają świętom Bożego Narodzenia szczególnego, czasem może nawet wzruszającego kolorytu. To wszystko z pewnością przyczynia się w znacznym stopniu do tego, że z taką chęcią korzystamy z okazji wcięcia udziału w świątecznym spotkaniu z naszymi znajomymi z pracy. Każdy z zaciekawieniem także oczekuje świątecznego menu. W świetle tak mocno dominującej globalizacji, gdzie w jednej firmie współpracuje ze sobą często wiele osób o różnym pochodzeniu, odmiennej kulturze czy religii, posiłek przy świątecznym stole staje się ciekawym tyglem smaków i wigilijnych tradycji. I choć na codzień z chęcią sięgamy po nowe kombinacje smaków i zapachów, to jednak w te właśnie święta najczęściej z sentymentem wracamy do tego co znamy.
I tak w zależności od regionu Polski, pierwszym punktem w wigilijnym menu jest barszcz z uszkami z kapustą i grzybami lub zupa grzybowa np. z łazankami. Czasami na stole pojawia się zupa rybna, zdecydowanie jednak ustępuje ona miejsca dwóm pierwszym zupom. Jako danie główne musi pojawić się ryba w jednej z odsłon – smażona, pieczona, w migdałowych płatkach czy warzywnych dersingach. Najbardziej świąteczną rybą jest oczywiście karp, choć ze względu na łatwość jedzenia ściga go w popularności łosoś i dorsz. Oczywiście, obowiązkowo muszą pojawić się pierogi, najlepiej postne – z kapustą i grzybami. No i polska, tradycyjna kapusta z grzybami lub grochem. Te ostatnie zdarza się, że są detronizowane przez czerwoną kapustę z żurawiną czy śliwką. Świąteczne słodkości kojarzą się nam nadal z makowcem, makówkami, piernikami z przyprawami korzennymi i wszystkim co cynamonowe 😊
I ostatni punkt wigilijnego menu, posiadający zdaje się tyluż zwolenników co i przeciwników – kompot z suszu. To faktycznie najbardziej „kontrowersyjna” strawa wigilijnego stołu.
Często dania proponowane podczas firmowych spotkań, nie są już daniami postnymi. I tak z chęcią sięgamy po rożne odsłony kaczki czy mięsa pieczone.
Elementem nierozerwalnie kojarzonym ze świętami Bożego Narodzenia jest opłatek. Do tej pory często towarzyszył tego typu spotkaniom. Czas pandemii przyczynił się jednak do osłabienie jego roli i występowania.
Atrakcją podczas świątecznych kolacji może być muzyka – zwłaszcza ta grana na żywo, na pianinie, w tle – stwarzając szczególnie miłe wrażenie, będąc w dalszym planie, ale stwarzając niezapomniany klimat. Możemy pokusić się o stwierdzenie, że muzyka łagodzi obyczaje, ale jedzenie niewiele jej w tej mierze ustępuje 😊